.

sobota, 28 czerwca 2014

04. Rozdział czwarty


                                                                  "Gone Forever"

 "And now it's coming clear that I don't need you here 
and in this world around me I'm glad you disappeared"

Drogi Louisie!

    Jestem szczęśliwy. W końcu jestem szczęśliwy i wolny, a wiesz dlaczego? Bo Ciebie już nie ma. Byłem głupcem, rozpaczając po Twojej śmierci. Powinienem Ci podziękować, bo uwolniłeś mnie. Teraz wreszcie czuję, że żyję.
    Zapewne jesteś ciekawy, jak doszedłem do tych wniosków. Zacznijmy więc od początku, LouLou (hahahaha).
   To było jakieś parę dni temu. Nie pamiętam dokładnie. Odważyłem się wreszcie wyjść z domu. Na początku to miał być tylko krótki spacer po osiedlu, nic więcej. Jednak nim się obejrzałem nogi same zaprowadziły mnie pod cmentarz. To było jak...  nie wiem jak to nazwać. Po prostu wiedziałem, że muszę tam iść.
Stanąłem przed bramą cmentarza i nie mogłem zdobyć się na odwagę, by ruszyć dalej. Patrzyłem na rozciągające się przede mną alejki z setkami grobów i chciało mi się płakać na samą myśl, że leżysz w jednym z nich. Chodziłem w tę i z powrotem wzdłuż murku oddzielającego cmentarz od ulicy, zastanawiając się, kiedy będę gotowy, żeby stawić czoło rzeczywistości. Okazało się, że minęły już prawie dwie godziny, a ja jak ostatni idiota łaziłem w kółko przed cmentarzem. Poddałem się, chcąc wrócić do domu i poużalać się na sobą. Po drodze zatrzymałem się przed barem, bo pomyślałem, że mógłbym trochę odreagować. Wszedłem tam, zamówiłem piwo, potem kolejne i kolejne, a następnie wypiłem kilka shotów. Byłem kompletnie nawalony. Pierwszy raz od dawna czułem, że moja głowa jest wolna od wszelkich zadręczających mnie myśli. Zrobiło mi się tak lekko, na chwilę zupełnie zapomniałem o Tobie i o całym świecie.
    Wieczorem do baru weszło paru podejrzanych typów. Spytali się mnie, że czy chcę kilka jointów. Głupie pytanie, oczywiście, że chciałem, ale byłem kompletnie spłukany. "Myślę, że taki ładny chłopiec jak ty, może nam zapłacić inaczej" powiedział jeden z nich. Wiedziałem, co mieli na myśli. Zastanawiam się, czy powinienem Ci o tym pisać, ale przecież jesteś martwy, nie przeczytasz tego. Tak więc obciągnąłem każdemu po kolei, a potem dostałem swoje zioło. Byłem spity, naćpany i wiesz co? Było mi tak kurewsko dobrze.
    Zdałem sobie sprawę, że jesteś ostatnią osobą, której potrzebuję do czegokolwiek. Mój świat bez Ciebie jest po tysiąckroć lepszy. Mogę robić co chcę, być sobą i żyć swoim życiem. Żałuję, że nie dotarło to do mnie, kiedy jeszcze się za Tobą uganiałem. Głupi, głupi Styles. Ale mam jeszcze szansę, żeby to wszystko nadrobić. Imprezy, narkotyki, alkohol, może wkręcę się w jakieś nielegalne wyścigi samochodowe... albo nie! Zostanę członkiem gangu i będę postrachem całego Londynu. To by było hot... (zabrzmiało to dziwnie. Nikt mnie nie powstrzyma, jestem wolny!!!


Już nie Twój, 

Harry


~*~

   Nie chcę nawet liczyć, jak długo czekaliście na ten (o losie) króciutki rozdział. Ale przynajmniej jest hahaahah.
Jako, że część z Was chciała, bym kontynuowała 'Dear Lou' tak też będzie. A dla tych osób, którym to ff nie przypadło do gustu też mam dobrą wiadomość. Mianowicie za kilka dni, jak już wszystko ogarnę dam Wam linka do mojego nowego opowiadania o Larrym! Szczęśliwi? :)

   Tymczasem skomentujcie proszę :( Jak oceniacie zachowanie Hazzy? Pogubił się chłopaczyna :/

pozdrawiam,
Klaudia

10 komentarzy:

  1. czekam z nie cierpliwością na linka

    OdpowiedzUsuń
  2. Biedny Hazz jest załamany, "szuka pocieszenia" ;/
    Czekam na link do nowego ff z Larrym :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cieszę się, że masz zamiar skończyć "Dear Lou" ponieważ jego przedwczesne zakończenie byłoby moim zdaniem, ogromną stratą.
    Harry... Biedny, zagubiony, bezradny Harry. Szkoda mi go, nie zasłużył sobie na coś takiego. Ten cały żal i jego irracjonalne zachowanie jest zrozumiałe...Ale błagam, Harry, nie bądź głupi, do cholery! To nie ta droga...
    Oczywiście, czekam także na link do Twojego nowego ff :D
    Do następnego x
    @dreamerniallerx

    OdpowiedzUsuń
  4. Harry sie stacza

    OdpowiedzUsuń
  5. o jeeej. nie spodziewałam się tego.. no ale.. ohh Biedny Hazz.. czekam na kolejny rozdział ;) i link do nowego opowiadania ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. To jest straszne...
    Najgorsze co moze byc..
    Ale jestem bardzo ciekawa kolejnuch poczynań :)
    Nie moge sie doczekax linku i nexta xx

    @Agata-Tomasz

    OdpowiedzUsuń
  7. oh shit ;-; nie no kurdę, załamałaś mnie XD Harry'ego chyba trochę poniosło... A Lou - mimo, że nie żyje - to zrobiło mi się szkoda xD niemal wyobraziłam sobie, jak jako aniołek strzela facepalma, widząc co Hazz tam wypisuje :')
    No, ale czekam ze zniecierpliwieniem na kolejny rozdział... Mam nadzieję, że Styles się troszeeeczkę ogarnie.
    @meexoow

    OdpowiedzUsuń
  8. Mam pytanie... czy Harrego do końca pojebało? Omg.... nie mam słów... dlaczego on tak pisał? Chyba mu się w głowie poprzewracało... Biedak ehh... będzie pewnie tego żałował... no ale czekam na następny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  9. Hej. Miałam link do twojego opowiadania zakopany głęboko głęboko gdzieś w telefonie. I nagle dzisiaj na niego wpadłam. Nawet nie wiesz jak się rozplakalam czytając to coś działo się wcześniej i teraz te listy. Po prostu takie jedno wielkie wow. Dziękuję Ci ze jesteś i ze piszesz tak piękne rzeczy. Jeśli byś mogła dodaj mnie do informowanych @smeksiu i ew. jak będziesz miała czas wejdź na mojego bloga. Co prawda to nie ff ale może się spodoba :) http://always-with-you-sweetheart.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  10. zostałaś nominowana do Liebster Award, szczegóły tutaj: http://two-pieces-of-a-broken-heart-ff.blogspot.com/2014/07/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń