sobota, 1 marca 2014
23. Rozdział dwudziesty trzeci
"Miłość zaczyna się wtedy, kiedy szczęście drugiej osoby jest ważniejsze niż własne."
Nim się obejrzałem minął miesiąc odkąd przebywałem non stop w szpitalu. Lekarze po wielu konsultacjach dali mi nowe leki oraz przeprowadzili mnóstwo zabiegów i badań. Jednak nikt nie ukrywał, że mój koniec się zbliżał.
Był początek lutego. Śnieg prószył delikatnie na szpitalny parking, a śnieżynki tańczyły wesoło przed szybą mojego okna. Stałem przy parapecie zlany potem i z gorączką, której niczym nie dało się zbić. Marniałem z dnia na dzień. Jeszcze tydzień temu urządzałem sobie spacery po korytarzach, uprzykrzając życie pielęgniarkom, a teraz nawet na głupie badania musiałem jechać wózkiem inwalidzkim, bo byłem zbyt słaby.
Na szczęście (tak teraz mogę powiedzieć) nie byłem sam. Moja mama przychodziła codziennie, przynosząc mi różne smakołyki i rysunki od dziewczynek z Doncaster, które przesyłały pocztą. Liam, Zayn i Niall również odwiedzali mnie tak często, jak tylko mogli. No i był jeszcze Harry. On prawie nie opuszczał mojego boku. W weekendy nawet spał u mnie za pozwoleniem pielęgniarek. Zmęczenie było wypisanie na jego twarzy. Nie wiem kiedy znajdował czas na odpoczynek skoro zaraz po szkole przychodził do szpitala, siedział tu do później nocy, a potem wracał i miał jeszcze różne obowiązki domowe. Kilka razy powiedziałem, że nie musi tak często u mnie być, ale chłopak tylko uciszał mnie pocałunkiem i zmieniał temat.
Cały czas wpatrywałem się w widok za oknem. Zaczynało się już ściemniać i na placu szpitalnym zapaliły się lampy. Przejechało kilka karetek na sygnale, a na cmentarzu, który (o ironio!) znajdował się naprzeciwko migotały znicze na grobach, tworząc magiczną atmosferę. Westchnąłem cicho i zauważyłem, że część szyby zaparowała. Z uśmiechem na twarzy narysowałem palcem na zaparowanej powierzchni literę "H" i "L" po czym otoczyłem je sercem. Zaśmiałem się z swojej dziecinności i po chwili starłem rysunek ponownie wpatrując się w okno. Zacząłem zastanawiać się, co by było gdyby krwiak mózgu nie zrujnował mi życia. Zamieszkałbym razem z Harrym? Skończyłbym studia? Może Harry rozpocząłby karierę muzyczną?Wzięlibyśmy ślub i stworzyli prawdziwą rodzinę? Byłoby idealnie.
- O czym myślisz? - głęboki głos dobiegł do moich uszu, a po chwili ramiona Kędzierzawego otoczyły mnie w talii.
- O niczym - odparłem, odwracając się w jego objęciach. - Witam pana, jak było w szkole?
- Jak zwykle - wzruszył ramionami.
- Jesteś taki przewidywalny.
Wspiąłem się na palce, żeby złożyć na ustach Harry'ego krótkiego całusa na przywitanie.
- Jesteś rozpalony. - stwierdził Loczek. - Znowu masz gorączkę? - dodał po przyłożeniu ręki do mojego czoła. - Chodź, powinieneś się położyć.
Wywróciłem oczami. Naprawdę nie wiem kiedy stał się taki nadopiekuńczy, ale jeśli mam być szczery to wcale mi to nie przeszkadzało.
Chłopak podał mi rękę, którą chwyciłem i zaprowadził do łóżka. Protestowałem trochę, ale w końcu się położyłem i dałem przykryć kołdrą. Harry mamrotał coś o tym, że jestem gorszy od dziecka podczas wieszania swojej kurtki, ale potem usiadł obok i uśmiech zagościł na jego twarzy.
- Jak się czujesz, tylko szczerze - zapytał z troską w głosie, głaszcząc mnie po włosach. Zdecydowanie był jedyną osobą, która mogła to robić.
- Nie najlepiej - powiedziałem zgodnie z prawdą.
Brunet wpatrywał się we mnie przez kilka chwil, a potem odparł:
- Gdybym tylko mógł, wziąłbym to wszystko na siebie.
- Awww... bez przesady. Nie jest tak źle - odparłem posyłając mu uśmiech. - Co robimy? Nudzi mi się już.
- Nie wiem, Louis... Może gra planszowa?
- Nie dziękuję, ograłeś mnie już ze sto razy - jęknąłem niezadowolony.
- No to co chcesz robić? Przecież wiesz, że cię nie zabiorę stąd - mruknął wygodniej usadawiając się na moim łóżku.
- Czemu nie? - zapytałem z nadzieją w głosie.
Harry tylko zaśmiał się gardłowo, a po chwili jego głowa zawisła nade mną.
- Jesteś przezabawny - zaczął się ze mną droczyć.
- Zejdź ze mnie - mruknąłem.
- Przecież wiem, że ci się to podoba - wyszeptał mi do ucha uwodzicielsko.
- Ktoś może wejść - położyłem dłonie na jego torsie, by go odepchnąć i wtedy jak na zawołanie do sali weszła Cassidy.
Styles pisnął niemo i niemal zeskoczył z łóżka, stając przed pielęgniarką z firmowym uśmiechem.
- Hej - powiedział do dziewczyny aż nazbyt uprzejmie.
Praktykantka zaśmiała się głośno i pokręciła głową z dezaprobatą.
- Wy dwaj jesteście boscy - skomentowała.
Posłaliśmy sobie z Harrym zawstydzone spojrzenia, a potem dziewczyna odezwała się po raz kolejny:
- Muszę założyć ci kroplówkę, Louis.
- Jak to? - wtrącił brunet. - Jest gorzej? Jego stan się pogorszył?
- Nie - powiedziała Cassidy. - Doktor po prostu boi się, że Louis odwodni się przez tą gorączkę. Spokojnie, Harry.
Pielęgniarka uśmiechnęła się do niego, a ja spuściłem wzrok na woreczek z przezroczystą substancją, leżący na tacy dziewczyny obok kilku igieł.
- Gotowy? - spytała.
Przytaknąłem, jednak moja mina zdecydowanie nie wyrażała gotowości. Cassidy przyniosła z końca sali stojak, umieściła na nim woreczek i przyczepiła do niego podłużną rurkę. Z uwagą śledziłem każdy jej ruch, a Harry siedział obok mnie kurczowo trzymając moją dłoń.
- Dobra, podaj rękę - powiedziała.
Niepewnie podałem jej lewą dłoń, a praktykantka chwyciła ją najpierw dezynfekując wacikiem. Zacisnąłem oczy, nie chcąc patrzeć jak igła będzie wbijana w moją skórę. Uścisk Harry'ego na mojej drugiej ręce wzmocnił się i wtedy poczułem dosyć bolesne ukłucie. Syknąłem cicho po czym niepewnie otworzyłem oczy.
- Już po bólu - oznajmiła Cassidy. - To ja się zmywam. Siedźcie tu sobie, gołąbeczki. Tylko nie szalej, Harry.
I puściła brunetowi oczko. Potem zabrawszy swoje rzeczy opuściła salę. Przez chwilę pocierałem wierzch dłoni, gdzie teraz wbity był wenflon od kroplówki, krzywiąc się z niesmakiem.
- Boli? - zapytał Harry. - Może pocałuję ci to kuku?
Zachichotałem i chciałem zaprzeczyć, ale chłopak już chwycił moją dłoń i ucałował ją czule, a potem złożył słodkie pocałunki na knykciach moich palców.
- Już lepiej? - spytał i uśmiechnął się szeroko, tak, że mogłem podziwiać te urocze dołeczki w jego policzkach.
- Lepiej - powiedziałem. - Mogę coś zrobić?
- Uhm... jasne? - brunet wzruszył ramionami.
Usiadłem na łóżku i przybliżyłem się do Loczka.
- Uśmiechnij się - poprosiłem ładnie.
Harry spełnił moją prośbę chociaż zdezorientowanie było wymalowane na jego twarzy. Ja chichocząc wsadziłem swoje palce w oba dołeczki w jego policzkach.
- Ałaaa - pisnął. - Oszalałeś.
Zacząłem się śmiać z trudem łapiąc powietrze. Chłopak patrzył na mnie z pobłażaniem, ale po chwili dołączył się i cała sala wypełniona była naszymi śmiechami.
- Po tobie można spodziewać się naprawdę wszystkiego - odparł, kiedy oboje się uspokoiliśmy.
- Za to mnie kochasz - stwierdziłem zawadiacko.
Leżałem na swoim szpitalnym łóżku, a głowa Harry'ego spoczywała na mojej klatce piersiowej. Jedną ręką masowałem skórę głowy Styles'a, a drugą bawił się on, rysując na niej jakieś wzorki. Było nam wyjątkowo wygodnie.
- Chyba masz rację - zgodził się ze mnie. - Kocham wszystko, co sprawia, że jesteś właśnie tym Louisem.
- Aww... - zagruchałem. - Ja ciebie tez kocham.
I jak na potwierdzenie moich słów splotłem razem nasze palce. Przez następne minuty leżeliśmy w przyjemnej ciszy, którą przerywały jedynie nasze miarowe oddechy. Co jakiś czas Harry unosił głowę i całował mnie w usta albo któreś z nas zmieniało pozycję na wygodniejszą.
- Nie jest ci zimno? Masz gęsią skórkę - powiedział Harry.
Wypuściłem ciche westchnienie:
- Trochę.
Wtedy Harry bez słowa wyciągnął spod naszych nóg kołdrę i okrył nas nią, a potem przywarł do mnie mocno.
- Teraz jest ci ciepło? - spytał troskliwie.
- Tak - mruknąłem chłonąc jego idealny zapach. Pachniał jak połączenie gorącej czekolady, szpitalnych środków do dezynfekcji, perfum i czegoś, co dało się określić tylko jako On. - Harry?
- Co?
- Zaśpiewasz mi? Zaśpiewaj mi tą piosenkę, co na filmiku - szepnąłem, odszukując wzroku bruneta.
- Oglądałeś... - bardziej stwierdził niż zapytał. - Dobrze.
Odchrząknął, a po chwili słyszałem ciche, ochrypłe i idealne słowa wypływające kaskadą z ust Kędzierzawego:
Settle down with me
Cover me up
Cuddle me in
Lie down with me
And hold me in your arms
And your heart's against my chest, your lips
Pressed to my neck
I'm falling for your eyes, but they don't know me yet
And with a feeling I'll forget, I'm in love now
Kiss me like you wanna be loved
You wanna be loved
You wanna be loved
This feels like falling in love
Falling in love
We're falling in love
Zasnąłem otulony ciepłem ramion Harry'ego i ukołysany jego anielskim głosem...
~*~
Nie, to nie jest ostatni rozdział, chociaż przez chwilę chciałam, żeby tak było hahaahahahha :D Czy ten rozdział jest taki krótki jak mi się wydaje? Bo już sama nie wiem... Z reszta, nieważne. Jak to mawiają liczy się jakość, a nie ilość. Podoba Wam się?
Chciałam się zapytać, ile osób będzie chciało czytać drugą część opowiadania? Chciałabym wiedzieć, bo nie wiem czy jest sens pisać. Bardzo mało osób komentuje rozdziały, to nawet nie jest połowa tych, których informuję. Nie ukrywam, że jest mi przykro z tego powodu.
W każdym razie napiszcie, jeśli jesteście chętni :)
ilysm, Klaudia
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak słodko *.* co do drugiej częsći to ja jestem na tak :D bardzo chętnie będę czytać <3 pozdrawiam :) /@KarolciaSel
OdpowiedzUsuńdruga część? hfbnvejd oczywiście że będę czytać!!
OdpowiedzUsuńrozdział rzeczywiście troszkę krótki, ale lepsze to niż nic :)
@larrysvine
ja poproszę drugą część!
OdpowiedzUsuńcudowny rozdział, taki słodki i kochany :3
ouh ostatnio chyba nie skomentowała, za co ogromnie przepraszam, nie było mnie ponad tydzień i nie miałam internetu, a poza tym teraz muszę wszystko nadrobić:<
OdpowiedzUsuńjezusie ja sama przez chwilę też pomyślałam, że to ostatni rozdział i dostałam zawału... a późnij przeczytałam notkę pod rozdziałem i kamień z serca mi spadł... z chęcią przeczytałabym drugą część opowiadania!! jejku biedny lou... teraz mi się tak jeszcze skojarzyło z tym jak louis wygląda teraz w rzeczywistości, w sensie straaasznie zmizerniał i schudł, i to mnie trochę martwi (przepraszam, musiałam to gdzieś napisać) mam nadzieję, że w jego żuciu prywatnym nie ma jakichś większych problemów, no może z jednym wyjątkiem, ale to nie ważne. ah no i chciałabym tylko powiedzieć, że zmieniłam nazwę na tt przedtem byłam @iron_zayn a teraz jestem @iron_louis, mam nadzieję, że nie sprawi ci to problemu, czekam na następny, buziaczki!!
Rozdział jest cudowny! Takie ahsaksfhfdhgdfjbdf *-* Jeśli ma być druga część, to ja się na nią pisze :)
OdpowiedzUsuń@_Anga__
Jaa! Jaa będę czytać!!! ♥♥♥♥♥♥ Idealny rozdział! Jak Harry zaczął śpiewać to się wzruszyłam! o Mamciu <3 AtsfagsdkjgfJj <3 Awwwwwwwwwww ♥♥ A z tymi dołeczkami *.* Kocham! ♥♥ agvjasfvzjhsdgkj
OdpowiedzUsuńja na pewno będę czytać! rozdział cudowny. <3 ily x @luvmyjustinxx
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział! *.*
OdpowiedzUsuńJeśli będzie druga część, to z pewnością będę czytać <3
Awww taki słodki rozdział. No jasne, ze chce 2 część bede czytać obiecuje! x
OdpowiedzUsuń@SweetNiallerek
Cudo :*
OdpowiedzUsuńPewnie że jak będzie druga część to będę czytać <3 @rzepcia17 życzę dużooo weny
świetne! asdfghgfd
OdpowiedzUsuńja na pewno będę czytać drugą część ;)
@m3niall
Jeju kocham takie momenty <3 słooodko *-* rozdział cudowny, tylko trochę smutno, że z LO jest coraz gorzeej x oczywiscie ze chce kolejna czesc x
OdpowiedzUsuńWow ! Cudny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńZ chęcią będę czytała drugą część ;)
Kocham wszystkie Twoje blogi <3
@DBielecka
Rozdział cudowny :D
OdpowiedzUsuńLubię tą Cassidy - zapewne ich shippuje :D
Z miłą chęcią będę czytała II część opowiadania :)
Do następnegoo x
@cutiemix_x
Piękny rozdział, jak każdy zresztą ( nie, nie podlizuje się tylko stwierdzam fakty! ). Biedny Lou, tak mi go szkoda ...
OdpowiedzUsuńA następną część czytałabym z wielką przyjemnością, więc proszę, błagam : zrób ją!
Do następnej notki :)
@weknowthetruth
Ja chętnie przeczytam :) a rodział wzruszający <3
OdpowiedzUsuńDruga część?! Hxhnskshwkfvdjalq już jej chce! A co do rozdziału to on jest taki suodkiii <3 @JBismor
OdpowiedzUsuńDruga część?! TAK!TAK!TAK!
OdpowiedzUsuńBoże dobrze, że to nie ostatni, bo jak czytałam, to miałam przez chwilę taką myśl, wzruszyłam się przy tym roździale :* taki słooooodki!!!! :* ja oczywiście będę czytać drugą część!!!! :*:*:)
OdpowiedzUsuńJezu ja chce blagam!! X
OdpowiedzUsuńSuper rozdział, jestem za druga częścią, napewno będę czytać ponieważ jestem bardzo przywiązana do tego opowiadania, tylko błagam nie usmiercaj go, wymyśl mu jakieś cudo twórcze leki:((
OdpowiedzUsuńJej przestraszylam sie bo ta koncuwka wygladala wlasnie jak koniec ale jednak mnie uspokoilas c:
OdpowiedzUsuńOni sa tacy slodcy. Szczerze nie wiem czy faktycznie usmiercisz Lou ale sadzac po tym ze chcesz pisac druga czesc mozliwe ze nie x mam taka nadzieje. Xx
oczywiście że chciałabym czytać :)
OdpowiedzUsuńJa bede :D genialny rozdzial x
OdpowiedzUsuńJejku, przepraszam za to, że nie komentuję. Naprawdę, naprawdę. W większości przypadków nie mam czasu, ale czytam na bieżąco. Teoretycznie mogłabym pisać coś w stylu "super rozdział, czekam na następny", ale... Wolę napisać raz, a porządnie ^^"""".
OdpowiedzUsuńDobra. To może przejdę do rozdziału - świetny. Harry jest równocześnie słodki, ale i opiekuńczy. Jejku, praktycznie cały czas jest z Louisem, jest kochany, asdfghjkl. Kurna, szkoda mi Lou. Ejjj... Nie daj mu umrzeć. Jest świetnym człowiekiem, częściowo rozumiem go, dlaczego zerwał z Harrym, jego lęki, obawy i to, że chciał oszczędzić cierpienia Styles'owi. Mimo wszystko dobrze, że znowu są razem, aw.
Życzę weny i pozdrawiam, Zet~ ;3
@_Zettt_
CHCE KOLEJNA CZESC!!!! KOCHAM CIE I TWOJE OPOWIADANIE!!! @bizzleees
OdpowiedzUsuńNieee! to nie może być koniec .. raczej no wiem, ze jeszcze nie jest, ale rozdział, dwa i już będzie! ;< DRUGA CZĘŚĆ? JESTEM ZA!! oczywiście :D kocham to opowiadanie <3 @our_moments_1D
OdpowiedzUsuńniesamowiry rozdial
OdpowiedzUsuń.
.
a co do 2 czesci to nie wiem jesli masz pomysl to czemu nie??
ojeju jaki ten rozdział jest uroczy, taki wertyhjksdkv
OdpowiedzUsuńa co do 2 części to ja chce bardzo bardzo bardzo czytać bo mega się wkręciłam w to opowiadanie haha jest świetne :) czekam z niecierpliwością na kolejne rodziały
@HORANOWAG
Pomimo że Lou zachowuje się trochę tak....no....dziewczęco xDD to kocham to opowiadanie jest takie hfdshdfsgfjsgwqjahgdfnfjdfjdfhjdsfudshfbuhs ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥ ♥
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny rozdział i chętnie będę czytać drugą część! Zwłaszcza, że wiadomość o drugiej części mówi, że Louis nie zginie!!!! *o* (przynajmniej przez jeszcze dłuższy czas bo nie wiem jak się historia skończy) LOFFFFFFFFF <33333333333333
Ja jestem chętna! Proszę pisz, bo ja nie mogę żyć bez Twojego fanfiction! :(((( Proszę, informuj mnie, @BumBumHoran proszę, boże, kocham kocham kocham
OdpowiedzUsuńBoziuu, so sweet
OdpowiedzUsuńOczywiście chętnie będę czytac 2 część :)
Proszę informuj mnie bo nigdy nie wiem kiedy są rozdzialy @brooksruhl
asdfghjkl oczywiście, że będę czytać. Błagam pisz dalej, to jest niesamowite <3 + magłabyś mnie też informować o nowych rozdziałach ? :)) @Hazzah_lover
OdpowiedzUsuńMusisz pisać dalej już się nie mogę doczekać :)))
OdpowiedzUsuńJa już chcę kolejny rozdział ! <3
OdpowiedzUsuńOczywiście , że będę czytać. Już się nie mogę doczekać :D :D :3
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny? <3
OdpowiedzUsuń