.

sobota, 19 kwietnia 2014

01. Rozdział pierwszy


                                                           "Here Without You"

"I'm here without you baby but you're still on my lonely mind.
I think about you baby and I dream about you all the time"

 Drogi Lou!

    Jest godzina trzecia nad ranem, jutro minie dokładnie dwa i pół tygodnia odkąd nie ma Cię ze mną. Cały czas się zastanawiam, po co piszę ten cholerny list skoro i tak go nie przeczytasz. Ale przecież napisałeś, że zawsze mogę z Tobą porozmawiać... to chyba najlepsza forma.
    Był u mnie Niall. To pierwsza osoba, do której odezwałem się odkąd... no wiesz. To on doradził mi, żebym zaczął do Ciebie pisać. Na początku go wyśmiałem, ale co teraz robię? Siedzę przy biurku i w środku nocy próbuję napisać list to nieżyjącego faceta. 
   Od czego powinienem zacząć? Myślę, że powinienem przeprosić Cię za to, że nie byłem na Twoim pogrzebie. Po prostu nie byłem gotowy i nie sądzę bym był w najbliższym czasie.
    Będę szczery: nie wiem co dalej. Do tej pory (a to jest już ponad dwa tygodnie) nie dopuściłem do siebie myśli, ze nie żyjesz. Nadal łudzę się, że zadzwonisz, zapukasz do pokoju, wejdziesz, zaczniesz się śmiać i powiesz: "To były żarty, głupku. Jestem tu". Ale nie zrobisz tego, prawda? Bo umarłeś, nie żyjesz... dlaczego mi to zrobiłeś? Jesteś takim idiotą, Louis. Przecież ja Cię potrzebuję, nie dam sobie rady sam. Ile bym dał, żeby móc Cię mocno przytulić, złożyć słodkiego całusa na Twoim policzku. Patrzyłbym jak się rumienisz i spuszczasz wzrok. Poszlibyśmy na spacer. Trzymałbym mocno Twoją rękę i pokazywałbym wszystkim, że jesteś tylko mój. Zatrzymalibyśmy się w kawiarni, w której pracuję. Zjedlibyśmy ciastko, tak jak kiedyś, a potem wszedłbym na scenę i zaśpiewał tylko dla Ciebie. Przez całą piosenkę patrzyłbym Ci w oczy i kierował to Ciebie każde pojedyncze słowo. 
Teraz to są już tylko nierealne marzenia...
    Czuję się źle... chociaż źle to niedokładne określenie. Niby niczego mi nie brakuje, a jednak czuję jakbym był niepełny. Nie potrafię tego opisać, ale to straszne, uwierz. Jest zupełnie inaczej, niż gdy byłem z Tobą. Brakuje mi czegoś we wszystkim co robię, we wszystkim co widzę, co czuję. Tą brakującą częścią jesteś Ty, wiem o tym. Sprawiałeś, że byłem lepszym człowiekiem. Dzięki Tobie, wszystko co robiłem miało sens. Wiedziałem po co żyję, a teraz jestem zagubiony. Jestem w labiryncie, z którego nie ma wyjścia. To jeszcze pół biedy. Gorsze jest, że ściany tego labiryntu się zacieśniają. Zaczynam się dusić, Lou. Musisz mi pomóc, musisz mnie uratować. Proszę. 
   Nie wiem, co jeszcze chciałbym Ci powiedzieć... Jest już naprawdę późno i chyba pójdę się położyć. Tylko co powinienem zrobić z tym listem? Zostawić go w domu? Spalić? A może zanieść na Twój grób? Cholera, to wszystko jest takie bez sensu.
   Kocham Cię całym sobą, Louis. Mówiłem Ci to tyle razy, ale to i tak za mało, bo zasługujesz zasługiwałeś (nigdy nie przyzwyczaję się do tego, że muszę pisać o Tobie w czasie przeszłym) na to, by powtarzać Ci to cały czas. Nawet nie masz pojęcia jak idealny dla mnie byłeś, jesteś i będziesz zawsze. Jak już pisałem - dopełniasz mnie i dzięki Tobie ja też byłem piękny i potrzebny, a teraz? Teraz moje życie nie ma sensu. Jestem w dołku. Upadłem, ale wierzę, że się podniosę. I wierzę, że Ty mi w tym pomożesz. Bo zrobisz to, prawda?

Harry

  Brunet skończył pisać, odłożył długopis i jeszcze raz uważnie przeskanował cały list. Potem zgiął kartkę na pół i włożył ją do białej koperty. Zakleił ją, a na wierzchu napisał niewyraźnie imię i nazwisko odbiorcy. Westchnął cicho, obracając kopertę w swoich szczupłych palcach, po czym odłożył ją na biurko. Zgasiwszy wcześniej lampkę, ruszył do łóżka. Położył się na materacu i wtulił się w zimną poduszkę. Tępym wzrokiem wpatrywał się w gwiazdy na niebie, aż zasnął.


*

Powolutku, powolutku skleiłam cały rozdział. Króciutki, ale myślę, że nie ma sensu pisać dłuższych, bo to by już było lanie wody. Jak podoba Wam się taka forma? Chociaż trochę ciekawe, czy nie za bardzo? :/ 

Jako, że jutro Wielkanoc chciałabym życzyć Wam wszystkim wesołych świąt, pełnych radości i rodzinnej atmosfery, smacznego jajka i mokrego dyngusa. Kocham Was bardzo mocno ♥

do następnego, Klaudia

14 komentarzy:

  1. Doczekałam się! Jest świetny, czego innego mogłabym się spodziewać? Jest krótki, ale przecież nikt by nie pisał kilometrowych listów, prawda? Poza tym, ten fragment, ten jeden list ma w sobie wszystko, a szczególnie emocje. Dużo, duuuużo emocji i mogę powiedzieć, że przeżywam to wszystko tak bardzo jak Hazz.
    Forma jest doskonała, jakoś nigdy nie wpadłam na pomysł, żeby pisać listami... Ciekawe, nie powiem :)
    Wybacz krótką notkę, ale nie mam czasu się za bardzo rozpisywać, wracam do obowiązków ;)
    Ach, no i Tobie także wesołych świąt i mokrego dyngusa słonko. Trzymaj się ciepło x
    @dreamerniallerx

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowny, piekny, genialny, fantastyczny,fenomenalny...
    Jest tyle slow, a zadne z nich mieoze opsac tego co czuje po przeczytaniu tego listu Harrego do Lou
    Ciesze sie, ze piszesz te kontytuacje.
    Ily <3.

    OdpowiedzUsuń
  3. Muszę przeprosić za to, że nie komentuję. Niestety przez większą część czasu mam do dyspozycji tylko telefon, niekiedy naprawdę nie mam siły sklecić sensownego komentarza, a zwykłe "super, czekam na następny" moim zdaniem nie nadaje się, żeby wyrazić moje uczucia towarzyszące podczas czytania tego opowiadania. Ale może przejdę do rzeczy.
    Naprawdę, ale to naprawdę, ciężko jest mnie wzruszyć. Kamień, a nie serce. Jakoś czytam to wszystko zupełnie bez emocji, ot, tak... Ale pod koniec, gdy Lou już... umarł (nie, nie mogę przyswoić tej myśli, nadal to do mnie nie dociera. Rozumiem zamysł opowiadania, naprawdę, naprawdę, mi się podoba, ale mimo wszystko... ugh, polubiłam Louisa), byłam wzruszona. Cholera, no! Czemu, ja się pytam, czemu?!
    Będę czytać, oczywiście, że będę. Przywiązałam się do tej historii, do bohaterów. Nie wyobrażam sobie tego, że mogłabym porzucić tak dobre opowiadanie.
    No i oczywiście dziękuję bardzo za życzenia, również życzę wesołych, radosnych i rodzinnych świąt wielkanocnych oraz mokrego dyngusa <3.
    Kocham. Wielbię. Składam pokłony.
    Pozdrawiam, Zet~.
    @alvelaith (poprzednio @_Zettt_)
    Tak, tak! Znowu z anomina. Lenistwo, przepraszam

    OdpowiedzUsuń
  4. To był genialne i piękne. To nic, że jest krótki, ten list idalnie opisuje wszyskie emocje Harry'ego. Forma listu- super.
    A Tobie skarbie życze:
    Kolorowych jajeczek,
    rozczochranych owieczek,
    rozkicanych króliczków,
    pyszności w koszyczku,
    a przede wszystkim
    mokrego ubrania
    w dniu wielkiego lania! ^^
    Ily xx ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. To było piękne i świetne, oby tak dalej! Forma listu bardzo mi się podoba :)
    Wesołych świąt xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Doczekałam się <3
    Krótsze według mnie są lepsze bo zostaje niedosyt.Cholera,przy samym początku już zaczęłam płakać.Nie mogę się doczekać następnego.

    Wesołych Świat!

    Little69_

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj piękne to jest, już na początku zaczęłam płakać. Bardzo podoba mi się forma listu i w ogóle cały rozdział.
    Wesołych Świąt :*
    @rzepcia17

    OdpowiedzUsuń
  8. Śliczny *-*
    @DBielecka

    OdpowiedzUsuń
  9. Jejku, jest śliczny ;)
    Nie moge doczekać się następnego

    @Agata_Tomasz xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny rozdział :)
    Łezka się w oku kręci :')
    Czekam na następnego.

    ily, @cutiemix_x

    OdpowiedzUsuń
  11. Jezu w koncu miałam czas przeczytac to cudo. Cholera tu jest tak duzo emocji... chyba sie popłaczę. A wiesz co jest w tym wszystkim najdziwniejsze? Że ja też stracilam (moze nie do konca te slowo,bo ona żyje,tylko musimy byc "odseparowane",zresztą niewazne) bardzo bliską mi osobę i czuję się bardzo podobnie jak Harry opisywał. Więc w pełni rozumiem te słowa tęsknoty i wgl. Forma jest idealna. List oddaje emocje. Mozesz napisać w nim co tylko chcesz do drugiej osoby i oddasz calkowicie uczucia. I to dobry pomysł. Strasznie mi szkoda Harrego. I jeszcze fakt,że Lou przypuszczał wczesniej że tak będzie. Omg drugi rozdział chyba nie obejdzie się bez łez. Czekam xx

    OdpowiedzUsuń
  12. jest świetne, naprawdę xsdcfvbgh

    chyba nie dostałam powiadomienia o nowym rozdziale lub go nie zauważyłam sxdcfgbhnj

    OdpowiedzUsuń